wtorek, 23 marca 2010

Co by tu....

Bardzo lubię filmy, których bohaterowie nie jeżdżą samochodami tylko chodzą pieszo.
Zupełnie jak ja.



Fatalnie zostało ucięte, ale nie znalazłam nic lepszego.

6 komentarzy:

  1. Ja też pieszo wszędzie. Ale do rzeczy - mam wolną sobotę, w piątek do 21 w robocie, przyjdziesZ? Poleziemy do mnie na wódeczkę i w miasto.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fetish, ok choć jest ryzyko, że ja po wódeczce u Ciebie dojdę już tylko do domu. Aha i wbijasz się w te nowe portki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, nie, wszak to nie jest okazja żeby je zaprezentować jeszcze :]

    OdpowiedzUsuń
  4. Ze mną spotkanie to nie jest wyjątkowa okazja, żeby prezentować się w nowym spodnium? No żart.

    OdpowiedzUsuń