poniedziałek, 27 września 2010

Śpiewająco w nowy tydzień

Jeszcze w sobotę wieczorem był tu krótki wpis, który nie wiadomo dlaczego zupełnie się rozjechał. Jakaś pikseloza się zrobiła. Chociaż piosenkę sobie wstawię tę samą. Cieszę się, bo za 5 minut spotkam się ze swoja przyjaciółką, której nie widziałam przesadnie długo. Mam zamiar Ją serdecznie wyściskać:)



Ale słuchając tego, przypomniało mi się to.



A po wysłuchaniu obu przypomniała mi się ta piosenka:)



Rozważam opcję obcięcia włosów.
Dobrego dnia.

czwartek, 16 września 2010

Oświadczenie

Ponieważ rozpętała się jakaś burza i ciągle słyszę, że....Ty zakochana? Niemożliwe!......Przecież ty się nie zakochujesz.....Ty mówisz, że też byś się zakochała? Itd, itd, itd. Ale krótko. Chciałabym złożyć oświadczenie.

Męczę się.

Nie, to oczywiście żart. Oświadczenie brzmi tak:

Uroczyście oświadczam, że jestem nieustająco zakochana mniej więcej od 1993 roku i mam nadzieję, że nic w tej dziedzinie się nie zmieni. Kocham i kocham i kocham i wcale a wcale mi nie mija. Kocham się również w piosenkach, miejscach i postaciach filmowych ( nie mylić z aktorami, choć w jednym też się kocham). Kocham się również potajemnie. Jestem prawdopodobnie najbardziej kochliwą osobą na świecie.

LOVE.

poniedziałek, 6 września 2010

Wenecja

Koniec lata. Nie krzyczeć, nie płakać, lato się kończy. Przyznam, że tego lamentu, podobnie jak lamentu z powodu nie posiadania partnera/partnerki również nie rozumiem. Wystarczy zaopatrzyć się w kozaki, płaszcz, muzykę, książki, bilety do kina, dobrych przyjaciół i z całą pewnością uda nam się przetrwać i jesień i zimę. Gorzej jest dalej. Nie cierpię przejścia z zimy w wiosnę. Mam wspaniałego kolegę (Gyro, przesyłam całusy), który podobnie jak ja nie znosi tego okresu. Kiedyś napisał mi nawet tak "....Wiesz mam to samo. Nazwałem tę część roku oficjalnie jebanym przejściem....." A zatem głowy do góry, uśmiechy na twarz, bo przed nami jesień - piękna pora roku proszę Państwa. Wychodźmy z domów na spacery, zwłaszcza w weekendy i zwłaszcza o poranku. To pomaga nawet na kaca, gdyby ktoś w piątkowy lub sobotni wieczór wlał w siebie zbyt dużo cudownego alkoholu. Taki spacer pomaga na wszystko. A jebane przejście dopiero za pół roku, więc nie ma się czym martwić. Wiosną czuję się nerwowo, jesienią nader spokojnie. Bukiety naostrzonych ołówków, zapach kredek, zeszytów i nowiutkiej taśmy klejącej. Dzieci w odpowiednich instytucjach - wszystko wraca do cudownego porządku. Nawet kawa smakuje lepiej, a o zmroku spotkania towarzyskie robią się jakoś barwniejsze. Kuchnia zaprasza.
Miałam w sobotę pójść z kolega na wystawę. Nie poszłam, ponieważ moja rodzina wymyśliła sobie, że będzie świętować hucznie moje imieniny. I świętowali....przy kolacji i niepoliczalnej liczbie butelek wina. Wrzeszczeli jeden, przez drugiego, zatruli mi kuchnię ćmikami, ale było wesoło. Jak to mówi Ciotka Bacha - Izunia, to dla historii życia. I rację ma, bo co będziemy wspominać na starość?
Moja matka upiła się pierwsza i opowiadała, że homoseksualizm jest ok i nie ma nic przeciwko, ale Żydów nie cierpi. Nata pyta:

N: Babciu a dlaczego?
B: bo Żyd Cię zawsze oszuka
N: A Jezus był Żydem
B: no właśnie

Poplułam się winem ze śmiechu i pytam:
- to Ty mamo też nie wierzysz w gadającego węża w raju, który rzekomo namawiał do zeżarcia świętego jabłka?
- e tam , dziecko, lepiej zeżryjmy te dwie ostatnie tortille
- zgoda:)

Po chwili mówi do Jakuba:
- a ty malutki nie powinieneś iść już spać?
- babciu, na imprezie się nie śpi
- tego też ciebie nauczył wujek Fetysz?
- tego akurat rodzice
Moja matka patrząc na mnie:
- dziecko, bój się Boga
- mamo, jak mam się bać, przecież to ustaliłyśmy już wcześniej
- no tak

I przy tak uroczych rozważaniach spędziliśmy pół nocy. Wystawy było mi trochę żal, ale myślę, że mój kolega ze mną czy bez bawił się równie wyśmienicie.
Jesień, jesień, a może tak do lasu.....np. na grzyby, a jak nie na grzyby, to po prostu do lasu. Kawa w termos, kanapki w koszyku i mech. Czy są chętni?
Ogłaszam, że organizuję wycieczkę do lasu. Serdecznie zapraszam.

P.S
I rozpoczynają się "Niewiarygodnie tanie czwartki" w Kinie Muza. W nadchodzący wybieram się na ten film.
Wszystkiego dobrego życzę.
Miłego dnia:)

piątek, 3 września 2010

Slave To LOVE:)

Z okazji dzisiejszego dnia, który bardzo lubię......