sobota, 28 grudnia 2013

Taki mini wywiadzik tutaj

Wszystkiego dobrego, nadchodzi nowy rok!

I.Bo

wtorek, 12 listopada 2013

Listopad

O poranku



Samotnie w ciągu dnia



Wieczorem pod kołdrą



Plus list-opad, czyli kumulacja rachunków. I tyle.

Dobrych listopadowych dni i nocy życzę Państwu

I.Bo

środa, 30 października 2013

piątek, 25 października 2013

:)

Już jest :)
Od poniedziałku do kupienia w Empiku i na Merlin.pl




... jest tam kilka moich liter. Zapraszam :)

I.Bo

sobota, 12 października 2013

Można jakoś przeżyć

Kiedy rano wstaję w łazience powtarzam sobie przed lustrem ...


i natychmiast dodaję ...


Wstaje mój mąż i zaraz za nim nasza córka, której powtarzamy chórem ....


Uczymy dzieci historii ... no może trochę hardcore'owo ...(Jakub)


Nie omijamy też zajęć plastycznych ...(Papierowy Yoda kontra Darth Paper. Wersja własna, a nawet własnoręczna na palec)


Uczymy symbiozy ze zwierzętami ...(Nata i Tadek)


A kiedy nadchodzi weekend oddajemy się rozrywce w uroczych miejscach ...


Najczęściej z przyjaciółmi ...(Ja, Patryszja i Grześko Krzyśko)
Poniedziałkowy wieczór brutto :)


A jeśli miałabym kiedyś zostać samotna jak palec, to w takim łóżku i w takim pokoju mogę się nawet zalewać łzami, co w moim wypadku byłoby łatwe i bardzo naturalne, ponieważ chlipię przy każdym g...


Jesteśmy zwykłą, normalną, polską rodziną ...




Dobrych dni, fajna jesień :)
I.Bo

wtorek, 8 października 2013

80043


Konkurs telewizyjny, do wygrania Volvo XC60, odpowiedz na pytanie (szczerze) czy uprawiasz sport - odpowiedz TAK lub NIE na numer 80043 (0zł).
Wysyłam 80043 NIE
SMS 1 (pomyślałam - potwierdzenie) Organizatorem jest Mobileformats Sp. z o.o. Reg:sms.tvp.pl SMS wysłany zgodnie z instrukcją pod 80043

...no raczej

SMS 2 Witaj w konkursie biegajmy po Polsce! Gratulujemy! Grasz o VOLVO warte 133.000zł czy o TABLET? Pisz za darmo VOLVO lub TABLET pod 80043
Wysyłam (zniecierpliwiona) 80043 VOLVO
SMS 3 Gratulacje! dla (tu mój nr.tel). Wybrana nagroda VOLVO. Odpowiedz za dramo: czy twoi bliscy: A - uprawiają sport, B - prowadzą pasywny tryb życia. Pisz: A/B pod 80043
Wysyłam (nerw) 80043 A
SMS 4 TVP - kolejne pytanie: co jest wg ciebie lepsze, by schudnąć? A- bieganie, B - dieta? Pisz za darmo:A lub B pod 80043
Wysyłam na wkurwieniu (ale myślę o Volvo) 80043 A
SMS 5 (normalnie nie wierzę!) To finał gry o VOLVO! Odpowiedz TERAZ na pytanie: gdzie pojechałabyś biegać mając VOLVO XC60? Odpisz zaczynając od słowa AUTO

...nie wytrzymałam, wysłałam AUTO w dupe!

SMS 6 (!!!!!) Twoja odpowiedź została zarejestrowana. Jeśli Komisja oceni ją jako najciekawszą - WYGRASZ VOLVO. Teraz zagraj o TABLET - pisz za darmo pod 80043

....myślę, że mam samochód :)



Wszystkiego dobrego :)
I.Bo

środa, 25 września 2013

Takie tam ...powroty.

Zajrzałam tu raz i wyłączyłam się natychmiast. Zajrzałam po raz drugi, tak to jednak prawda. Ten blog był prawie zdechł. Prawie, bo jeszcze subtelnie się tli. Specjalnie napisałam "subtelnie", bo to słowo ma jednak pozytywny wydźwięk tak jak i ja mam nadzieję na reanimację co tu dużo mówić, prawie trupa. Przyznaję, zatęskniłam za blogową dziatwą, opuściłam fajnych kumpli na rzecz nowych jak się okazało mniej fajnych. Podejrzewałam, że to się znów może zdarzyć, ale lekceważyłam wszelkie znaki. Baba tak ma, jak nie dotknie sama to nie uwierzy, a że potem paluchy poparzone to trudno. Wracam zatem jak ten marnotrawiec w nadziei, że wybaczą, ale i jako medyk co to umierającego pacjenta ratować musi, choćby nawet wymagało to czynu usta-usta. Może się jednak bez ust obejdzie, bo to jednak bardzo autora obnaża. Ale z autorami tak to już chyba jest, jak nie wywalisz środka to nic z tego nie będzie, czyli albo pokażesz cycki, albo dasz dupy.
Od trzech tygodni mam psa na tzw. "tymczasie" dzięki zaprzyjaźnionej fundacji. Szukamy dla niego domu. Jeśli ktoś chciałby niewielkiego kundla, na przesadnie krótkich nóżkach to wystarczy dać znak :). Nazwany oficjalnie Tadkiem, w domowych kuluarach nazywany Parówczakiem pokazuje mi świat codziennie o szóstej rano. Dzieci obiecywały i na obietnicach się skończyło. Rodzina smacznie chrapie pod ciepłymi kołderkami, a ja bladym świtem zasuwam z Tadzikiem vel Parówczakiem, notorycznie wdeptuję w gówna, których chyba oprócz mnie i moich sąsiadów nikt po swoich ulubieńcach nie sprząta, tyłek mi marznie, bo jesień jakoś tak postanowiła szybciej nadejść i stojąc pod płotem parku do którego jako ludzko-psia para wejść nie możemy, skubię suchą bułkę z rodzynkami. Nie opuszcza mnie wtedy myśl, że to jednak nie tak wszystko miało być. Ale kiedy tak stoję oparta o płot, a Tadzik siedzi obok i patrzy swoimi smutnymi ślepiami, to ja w tych oczach zupełnie wyraźnie widzę psią myśl, która brzmi - mała, głowa do góry, jeszcze się odkujemy, zobaczysz.

A ta piosenka nie opuszcza mnie od kilku dni....



Nie wiem czy uda się wydać "Bokoopen, bo po trzydziestce ....". Żeby do tego doszło, musimy sprzedać w przedsprzedaży do przyszłego poniedziałku jeszcze po siedem książek dziennie. Może być różnie, ale gdyby jednak ktoś z Państwa chciał nas wesprzeć zapraszam tutaj


Dobrych dni
I.Bo

środa, 11 września 2013

" BOOKOPEN, bo po trzydziestce wiele się zmienia..."



„Bookopen, bo po trzydziestce wiele się zmienia…”, ukaże się w księgarniach, w nakładzie 1000 egzemplarzy, już na początku października! Będzie tu można przeczytać moje wypociny. Tymczasem zabieram się za uzbieranie czterech dyszek celem zakupienia własnych wyżej wymienionych.
A w przedsprzedaży na wspieramkulture.pl tutaj

„Zbiór niesie frapujący wgląd w życie i uczynki współczesnych trzydziesto- i czterdziestolatków. (…) Z ich intymnych notatek wynika, że powodem strapień, radości oraz uniesień największych jest miłość. Wniosek ten trzeba potraktować jak najbardziej serio. Mylą się więc obrażeni na rzeczywistość publicyści, którzy roztaczają ponure wizje cywilizacji śmierci. Ten tom przekonuje, że jego autorzy i bohaterowie żyją w kulturze miłości, która ma nieskończenie wiele twarzy”.

Ze wstępu prof. Waldemara Kuligowskiego.


Z góry dziękuję i zapraszam.

Powoli zaczyna się moja ulubiona pora roku - jesień.
Jesienią może się zdarzyć wszystko :)

Wszystkiego dobrego
I.Bo

poniedziałek, 29 lipca 2013

URO 40

Czterdzieste urodziny za mną, a oto jedne z fajniejszych życzeń, którymi sie pochwalę i krótka dokumentacja, na której przedstawiam Państwu moich Przyjaciół. Skład zacny. No i trochę ja :)

"00:24
Bartek Fetysz
Śmieszne jest to, że nie musimy rozmawiać często, żeby się rozumieć lub o sobie myśleć. Ale chyba na tym polega przyjaźń. X-men i teleport myśli mimo że nie masz pewności czy dotarł do adresata. Otóż okazuje się, że dociera, w chwilach nad poranną kawą czy wieczornym winem, kiedy najzwyczajniej w świecie brakuje Ci towarzystwa TEJ osoby i ślesz w kosmos wieści, że tęsknisz, albo sobie wspominasz chwile kiedy tęsknić nie trzeba było, wszak wszystko było na wyciągnięcie ręki jak ten kubek czy ten kieliszek. Lub szklanka w naszym wypadku, bo przecież wino najlepiej smakuje ze szklanichy. Ponoć nie wypada, bo to alkoholizm, ale w tym wieku, kto zabroni? Z przyjaźnią jest tak, że powiesz coś na opak, coś niewygodnego, a druga osoba dostrzeże w tym rację, czasem żart, weźmie to od tylca i po kłopotach. My to się tak dziwnie sobie dawkujemy. Odkąd się poznaliśmy. Nigdy nie za mało, nigdy nie za wiele, pozostaje niedosyt i dużo śmiechu. I tego Ci w życiu życzę. Niedosytu i dużo śmiechu. Bo niedosyt sprawia, że będziesz zdrowa i kochana, a śmiech to lekarstwo nawet na menstruację i zmarszczki. Zresztą czyż twarz nie wygląda lepiej z drobnymi zmarszczkami? Nie? Naprawdę? Nie zgadzasz się. To przypomnij sobie karę za mandat i niedoszłe sikanie w krzakach. Popatrz, ta zmarszczka pod okiem to od tego. Czyż nie jest piękna? Wszystkiego Najlepszego Iza. Pamiętam i trochę kocham"



Było wspaniale :)
Wszystkiego dobrego
I.BO

poniedziałek, 22 lipca 2013

Przy okazji okazji

Od poklepywania po plecach zaczynam kasłać, a na prawej łopatce za momenet ujrzę regularnego sińca. Poklepują mnie, poklepują i mówią - co, czterdziestka będzie. Ja się rozglądam niemrawo po tłumie i szukam do kogo te słowa, siebie zupełnie wykluczając z podejrzeń. Co rano stając przed lustrem i szorujac kły widzę kobietę w tzw. niewczsie. Czasie, którego nie ma, jest stanem zawieszenia między dorosłością, a tym wszystkim co bylo wcześniej. Nie wiem kiedy to było i nie pamiętam nawet z kim, majaczy mi się jednak, że na pewno tam byłam. Czasem odwracam głowę w bok, żeby przestać się śmiać, bo to jednak skutecznie utrudnia mycie wciąż własnych (na całe szczęście) zębów, i nie nażreć się pasty, co zawsze kończy się fiaskiem, bo tu za każdym razem natrafiam na drugie lustro, lustro prezent, które tak bardzo mi się podobało, że powiesiłam je w przedziwnym miejscu, bo to jedyna wolna ściana w mojej łazience. Chciał nie chciał jestem skazana na śmierć ze śmiechu. Nie zmienia to faktu, że urodzin swych nie pojmuję, a klepania mam dość. I jak to jest kiedy ma się cztersdzieści lat?- pytają mnie młódki, którymi jestem szczelnie otoczona. Właściwie nie mam koleżanek w swoim wieku, starszych od kiedy Hania umarła, wcale. Według wszelkich wyliczeń, nawet a może przede wszystkim tych szatańskich , wciąż wychodzi jedno - jestem najstarsza. Stoję dumnie, prostuję plecy, wciągam brzuch, cycek automatycznie wychodzi na prowadzenie, lekko zadzieram główkę do góry potrząsając włosami i już, już mam podnieść dłoń, żeby pokiwać przy fanfarach tłumowi jak królowa matka lecz nagle ...zgrzyt, gramofonowa igła zjechała z płyty. Na całe szczęście, bo królowa matka to już przesada. Jak się czuję? Dobrze - odpowiadam. Idę pierwsza, toruję drogę, przecieram szlak, usuwam przeszkody, zmierzam się z losem (?), jestem ciągle, ciągle małym rycerzykiem i rozumiem, już teraz rozumiem, że ku**a księżniczką raczej już nie bedę nigdy. No cóż każdy, ma swoją serialową rolę. Oprócz tego przy okazji czterdziestych urodzin rozumiem, że ważne jest tylko moje ukochane nie bez powodu "tu i teraz", że nigdy przenigdy nie należy marnować czasu na przeszłość, że są rzeczy z którymi chcesz czy nie chcesz musisz żyć (i wcale nie jest źle), że nic nie jest tym, na co wygląda, że prawdziwe przyjaźnie będą zawsze i że choćby człowiek zarzekał się i zapierał rękoma i nogami to miłość jest najważniejsza. Poza tym większość rzeczy ma się w dupie, co w tym wypadku powiększa objętość dupy rzeczywistej. Wtedy robi się dziwne rzeczy, zazwyczaj przeklinając pod nosem swój kobiecy los, z którego (powiedzmy to głośno) żadna z nas wcale nie chciałaby zrezygnować. Robi się dziwne rzeczy, celem posiadania np. innego ramienia niż się ma i oczywiście zrzucenia w/w dupy (czyt. rzeczywistej). Zawsze wtedy dzwoni telefon, który cieszy jak nic na świecie, bo zupełnie usprawiedliwia przerwanie debilnych czynności na podłodze. Właśnie chcesz sie podnieść z ulgą i najzupełnie naturalną rzeczą jest, że poślizgujesz się na czymś co pływa na podłodze, bo zapominasz, że przez ostatnie 60 minut wylały się z ciebie hektolitry potu i ryjesz gębą po ziemi. Rodzina wyje ze śmiechu, zwłaszcza piętnastolenia córka (jeśli się taką posiada) i wszystko wraca do normy. Bo jak się ma czterdzieści lat to też się wie, że to wszystko wcale nie jest nam potrzebne, bo następnego dnia kiedy wyjdziemy w szpilkach na ulicę, z lekko podniesioną głową wciąż potrząsając delikatnie włosami, mijający nas facet najpierw się uśmiechnie, później zjedzie wzrokiem na cycki, a kiedy nas minie to nawet nie musimy się odwracać żeby wiedzieć, że to on się odwróci, zatrzyma wzrok i zachwyci się tyłkiem. Tym rzeczywistym.
Dlatego moje przyjaciółki, koleżanki, sąsiadki, dziewczyny napotykane w sklepie, kawiarni i te przy nocnym barze, pamiętajcie - czterdzieści lat to świetny wiek, żeby nie powiedzieć IDEALNY.
I moje drogie młodziutkie znajome, powtórzę klasykę ....bawcie, bawcie się, bo od tego macie dwadzieścia lat, po trzydziestce wyciągniecie wnioski, po czterdziestce ....i tu coś zmienię - nie zaczniecie same płacić za drinki, jeśli jest inaczej, szybko zmieniajcie facetów.




Dobrych dni i uśmiechajcie się zawsze

I.Bo

czwartek, 6 czerwca 2013

Spełniając prośbę

Spełniając przyjacielską prośbę upubliczniam kilka dialogów z mojego życia. Oraz kilka tzw."złotych myśli", które ów przyjaciel skrzętnie jak się okazuje zapisał. Jeśli to kompromitacja, wybaczcie.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

- Jak bardzo go kochasz?
- Nie wiem, musiałabym policzyć na na ile lat mamy kredyt.


- Dlaczego nie przyjąłeś mojego zaproszenia na fejsie?
- Nie mogę, mam żonę w znajomych.


- Co was połączyło?
- Namiętność.
- To co was rozdzieliło?
- Namiętność do osób trzecich.
I to jest interesująca historia miłosna.


Poznań, ul. Krakowska przy VI LO. Mijają mnie dwaj młodzieńcy ...
- Kurwa jak wieje
- A co, zimno ci?
- Nie, ale fryzurę mi rozpierdoli


- Nie cudzołóż.
- A jak łoże nie jest cudze tylko moje?


Szykuję się do wyjścia z domu, zakładam jednego buta, drugiego podaje mi syn ...
- proszę mój kopciuszku
...ze śmiechu nie mogłam go ubrać


- Jest środa, ach nie ...wtorek ...
- Iza, na miłość boską dziś jest dopiero poniedziałek!


- Potrzebuję kawy ...albo pistoletu.
- Masz expres na naboje?


- Jak twój kot na ciebie wchodzi to natychmiast zasypia
- Dobrze, że mąż tak nie robi

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Mam wrażenie, że liczba nieszczęśliwie zakochanych przekracza liczbę ludności na świecie.

Ludzie czytają poradniki, zamiast poradzić się przyjaciela.

Ale jestem ładna ...dziś wieczorem

Jest piątek. Czas na szpilki.

Nie cierpię wychodzić zimą gdy jest ciemno. Chyba, że do baru.


oraz .....

To jest Lidka, jedna z trzech moich najlepszych koleżanek. Patrząc na to zdjęcie myślę sobie ...
...że życie stawia przed nami wiele pytań, ale tacka ze słodyczami zna zawsze na nie wszystkie odpowiedzi.




oraz po raz kolejny :)...z tzw.ostatniej chwili ...

Mam najlepszą przyjaciółkę na świecie, właśnie otrzymałam zaproszenie na koncert! Tej samej nocy, minutę po północy zaczynamy świętować moje urodziny. Bardzo okrągłe urodziny:). A grać będą ci panowie ...




Jestem szczęściarą :)
Wszystkiego dobrego
I.Bo

poniedziałek, 22 kwietnia 2013




Autor: Ielonek bambo. Uwielbiam go

Dobrych dni
I.Bo

poniedziałek, 25 marca 2013

Mine Vaganti



Kto nie widział w piątek, koniecznie musi nadrobić. Nie widzieli pewnie wszyscy ci, którzy mają kibiców piłki nożnej w domu, bo w tym czasie był mecz. Tu zamilknijmy na moment, bo przecież wszyscy wiemy jak ów mecz się zaczął i jak konsekwetnie do początku się zakończył. Uratował mnie drugi telewizor (mini telewizor) i łóżko syna. Płakałam i śmiałam się w głos, jak się okazało skutecznie zagłuszajac sportowe wydarzenie. Może to i dobrze - powiedzieli moi domowi kibice. Jak dobrze to dobrze, film był cudny i polecam wszystkim, o czym miałam napisać w jednym zdaniu, a wyszło jak wyszło. Zaniedbałam potwornie tego bloga, ponieważ ...

- za dużo mówię i to wszystko co mówię w bonusie z myślami jest przydługie, wymaga wysiłku pisania, jestem jednak okrutnie leniwa, w związku z powyższym wszystko pozostaje w głowie
- jestem zarobiona po łokcie, na nic nie starcza mi czasu, nawet dość mocno zaniedbuję Państwa nie czytając (niestety) co u Was
- chodzą mi po głowie nowe pomysły, a to jest coś mojego nowego www.lovedesign.pl
- po głowie chodzą mi również (zawodowo) kobiety i z tym też coś muszę zrobić
- ja chodzę po głowie facetom i choć mówią, że od przybytku głowa nie boli, to jednak. Wcale się nie chwalę, ale mężczyźni zakochują się we mnie na potęgę. Trochę to kłopotliwe, zwłaszcza, że jak Państwo wiedzą panienką nie jestem. Ani rozwódką, ani wdową.

No i niestety, muszę właśnie wyjść.
Dobrego dnia. Nadal utrzymuję, że nadchodzi wiosna i choć może jej nie widać, to przecież ....nie o te listki i pąki chodzi, tylko o to co w naszych głowach.

Potrzebuję urlopu. Dramatycznie.

P.S
"Bookopen. Bo po trzydziestce wszystko się zmienia" podobno leci do druku, a w nim moje opowiastki. Nie wiem jeszcze które, chyba "Zróbmy sobie event". Zabawna sytuacja :)





I.Bo

środa, 27 lutego 2013

W odpowiedzi na "Co słychać?"


- Może byś się w końcu ogolił?
Odwraca się powoli w moją stronę, omiata mnie spojrzeniem i mówi ...
- Wiesz jaka nacja zamieszkiwała kiedyś te tereny? Tereny na których ty dziś tu mieszkasz, a nawet teraz leżysz w łóżku?
Barbarians! - wykrzykuje (jakoś tak nawet z dumą), czyli? (tu patrzy na mnie już bardzo wymownie)...
- Barbarzyńcy? (wydobywa się z moich ust niepewnie)
- Właśnie! (wykrzykuje triumfalnie). A czy ty kobieto widziałaś kiedyś ogolonego barbarzyńcę???!!!

....i tu, rozumiejąc już swoją absolutną porażkę musiałam przyznać
- no, ...nie widziałam.
*********************************************************

Uwielbiam podróże, niestety możliwe są chwilowo tylko te palcem po mapie, a konkretnie wzrokiem po internecie. Tyle razy oglądałam Florencję (bardzo chcę tam pojechać i pomieszkać choćby tydzień), że czasem nawet ja sama wierzę, że już tam byłam. Wie o tym świetnie moja rodzina...
Wieczór
Ja patrząc na męża
- Wina bym się napiła ...
- Mam pójść?
- A chciałbyś??? (patrząc błagalnie)

Powrócił z butelką Chianti w ręku
- Chianti? Nie było innego? (nie przepadałam)
- Nie było, ale ....ale, nie marudź tylko posłuchaj ..."wino to pochodzi z małej winnicy położonej..."(tu zawiesił na moment głos i podniósł palec w górę w jakimś dziwnym, majestatycznym geście) "...pomiędzy ...FLORENCJĄ A VINCZI!!!!!!!"

Nie mam pojęcia czy położenie miało wpływ, smakowało jak diabli:)
**********************************************************

Oglądajac powtórkę X-Factora.
Śpiewa chłopak o nazwisku Hyży, śpiewa świetnie. Za moment wchodzi na scenę dziewczyna o tym samym nazwisku, jak sie okazuje żona młodzieńca i też śpiewa i też oczywiście świetnie.
Mój mąż:
- Ja pier***ę, młodzi, piękni i jeszcze w dodatku ku**a zdolni. Za dużo.

:) :)
P.S Prawdopodnie kiedy to piszę, Państwo Hyży są juz bardzo popularni w kraju. Taki kraj :)
**********************************************************

W pewnym gabinecie ginekologicznym.
Pacjentka (będąca w wieloletnim stałym związku) i pan doktor (właściwie po tylu latach można powiedzieć jakby zaprzyjaźniony z panią).
Rozmowa, badanie, rozmowa, badanie ...

- A jak TE sprawy, znaczy się jak w seksie się układa? - pyta lekarz
- Yyyyy, no jakby lepiej ...
- To znaczy, że zmieniła pani partnera!

....nie mogłam przestać się śmiać :)




Wszystkiego dobrego. Wiosna nadchodzi :)
I.Bo



środa, 13 lutego 2013

Never Seen Such Good Things (wersja druga poprawiona)



Uwielbiam.
Co mogę więcej powiedzieć?
Oby tak pozostało :)



Wszystkiego dobrego.
Jutro już 14. Zapomniałam!
Ajjjj ...


I.Bo

Musiałam dołożyć po 10 minutach jeszcze jedną.
Bo tak dobra.



Teraz juz ostatecznie
Wszystkkiego dobrego