czwartek, 22 marca 2012

Co łączy obu panów?
Obaj zaśpiewali nie swoje piosenki i obaj zrobili to znakomicie.
Dla takich nut warto żyć.






P.S
Dramatycznie potrzebuję sukienki/sukienek.
I szpilek/szpilki(?):D

I.Bo

niedziela, 18 marca 2012

Zawróciłam do negocjacyjnego stołu. A właściwie kuchni, bo tu wszystko jest bardziej intensywne, zawsze świeci słońce i wyraźniej widać rzeczywistość, a nawet przyszłość. Otworzyłam szeroko wielkie okno i wyrzuciłam żołnierską zbroję. Patrzyłam jak spada z czwartego piętra i roztrzaskuje się na kamienicznym podwórku tuż obok zwłok gwiazdkowej choinki, której ktoś do dziś nie wyrzucił do śmietnika. Jakby mi lżej, choć...
Powiedziałam tysiąc strasznych rzeczy, drugi tysiąc musiałam przyjąć ja. Dwie godziny mojego monologu, dużo krzyku, łez i machania największym w domu nożem rozjaśniły męski mózg.
Dostałam koronę. Średnio wygodna ta cholera. No i spada mi na oczy, bo mam małą głowę. Spróbuję wymienić na bardziej twarzowy diadem. Jak już ugrałam tyle, to z drobną wymianą nie powinno być problemu.
Żartuję sobie trochę (choć ja żartuję ciągle, nawet w makabrycznych momentach), ale prawda taka, że przez ostatnie miesiące tonęłam w wielkim gównie. A jak wiadomo w gównie pływa się ciężko. Resztkami sił dobrnęłam do brzegu i wytężyłam wszystkie siły, żeby wyczołgać się na brzeg. Mogę odsapnąć, choć smród jest i jeszcze chwilę potrwa zanim wszystko się wyczyści. Życie pokaże, przecież od tego jest.
Ale dosyć o mnie. Wywaliłam tu przez moment swoje wnętrzności, a Państwo zobaczyli przekrój anatomiczny człowieka. Wystarczy. Jest siódma rano i jest niedziela. Zrobię kawę i poczytam. Muszę jednak założyć okulary, bo to przecież moja kuchnia i oślepia mnie blask poranka.
Być może czasem niektóre sprawy rozwiązują się przy pomocy włoskiej awantury, noża i zupy (nie dupy).



I.Bo

poniedziałek, 12 marca 2012

Przedwiośnie

Jakub(syn) sam do siebie
- należałeś do ruchu oporu?
- należałem, ale byłem tak dobry, że zacząłem mu się opierać

***************

- Mamo, wiesz jakie jest moje największe marzenie?
- Jakie?
- Żebym był najmądrzejszy. I dlatego przeczytam wszystkie książki na świecie.
- :)

***************

I znów usiądę mamo przy stoliku na śniadaniu i będę patrzył w okno. Zobacz jak jest szaro dziś. Znów będę tęsknił i marzył...

***************

- A gdybym poszedł do więzienia to też będziesz mnie kochać?
- Zawsze... Płaczesz?
- Tak, bo sobie wyobraziłem, że już tam jestem.


Państwo nawet sobie nie wyobrażają jak trudno czasem żyć z taką duszą w jednym domu.



I.Bo