niedziela, 31 stycznia 2010

Lover

No i myśl uciekła, teraz w głowie mi się nuci i nie chce przestać.........


I-I I wanna be your cow
Give you all the milk around town
Let me see, let me see you drink it down
I-I, I wanna be the pear tree
I want you to climb all over me
Try my fruit and taste my seed

Climb right on me, lay it on me
C-climb right on me, l-lay it on me!

Just let my do my thing
Until you start to sing
I'm going down all you night long
I'm gonna build a bond
I'm pullin' out my wand
Feels so right it can't be wrong!

Yeah!

Well I-I, I wanna be your lover
I wanna be your man
I want you to understand

And I-I, I wanna be you lover baby
I wanna be your girl
Blow a kiss and change the world, yeah

lalalaaaaalaaaa..............:))))

Potem

Kurde, miałam coś napisać, a tu wyjść teraz muszę. Oby myśl nie umknęła.

Indyk myślał o niedzieli, a w sobotę łeb ucięli.

środa, 27 stycznia 2010

No tak

Nie wiem, czy to wina niekończących się mrozów, czy też pustka w głowie spowodowana zwyczajnym brakiem inteligencji powoduje, że nie mam nic do powiedzenia. Wszak Pani w przedszkolu powiedziała matce mojej, która stojąc w kolejce do tak zwanego "rzeźnika", i która próbując uprzejmie zagaić rozmowę zapytała - "....i jak tam moja córeczka sprawuje się w przedszkolu?...", otrzymała taką oto odpowiedź - ".....orłem to ona nie będzie....".
Uskrzydlona tym wspomnieniem udaję się do lekko chłodnej kuchni celem wypieczenia boskich racuszków z jabłkiem.
W sumie to fajnie, idę jeszcze dziś do kina.

P.S. Pozdrowienia dla Pani Basi z przedszkola:)