wtorek, 4 stycznia 2011

Napisałam kiedyś, że przeczytałam własnego bloga całego do tyłu i wydał mi się beznadziejnie głupi, dziś przeczytałam ale od początku, a właściwie dojechałam do kwietnia i przyznać muszę, że niestety kiedyś pisałam lepiej. Niestety.
Najbardziej podoba mi się luty. A skoro luty powoli się zbliża, to postaram się poprawić. Nie wiem tylko dlaczego tak się dzieje. Spadek poziomu inteligencji? Być może. Zwyczajny brak inteligencji jako takiej? Oby nie. To byłaby druzgocząca porażka. Postaram się o tym nie myśleć. Przy okazji czytania wpisów z przed roku zorientowałam się, że zapodział mi się gdzieś Flex i Matt. Matt może się nie zapodział, Matt się czasami zapodziewa. No ale Flex? Gdzie jesteś, bo odkryłam również, że mamy zaległą kawę:).
A propos kawy oto piosenka na dziś, oczywiście usłyszana o 7 rano w radio.

ja: uwielbiam ten kawałek
A: no, bo on absolutnie o tobie.....tylko bez tych papierosów
ja: no fakt:)

Wczoraj mieliśmy fajny kuchenny wieczór a w niej: trzy fotele, troje ludzi, dwa wina, jedna cytrynówka i dziś ból głowy, ale jak się okazuje tylko mój.
Muszę zacytować A z dzisiejszego poranka:

....pić nieczęsto ale wtedy się najebać.



Dziękuję za uwagę.

I.Bo

23 komentarze:

  1. Inteligencja nie spada, to świat jest zły.

    OdpowiedzUsuń
  2. cytrynówka? robiona? znaczy się, nie ze sklepu? Piłam takową "Poznaniową", że się tak wyrażę, no nie mogę się przekonać do niej, za słodka chyba dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  3. No jakbyś siedziała w mojej kuchni - robiona, dostałam na Gwiazdkę od znajomej, też dla mnie zbyt słodka i chyba pachniała migdałami i to od niej boląca głowa. Nic innego już nie było...a ciąg był!;D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja chyba jednak wolę "czystą" jeśli już ... O, albo winko! mniam :) czerwone :)

    co do mojego wpisu ... książka, to moje mini postanowienie, ale mogę czytać, jak Jagna śpi, a już wtedy to mi się nic nie chce :) a wyjście. Planuje od przed-świąt wyjście i fotografowanie mojej mieściny, wieczorem, nocą ... no jakoś nie mogę się zmobilizować, noooo ... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja kiedyś też przeczytałam całego:) do tyłu. potem zaczęłam od początku do miejsca, w którym skończyłam czytając do tyłu....
    eeee, chyba to zdanie nie ma sensu. bredzę noworocznie:]

    OdpowiedzUsuń
  6. :) TO BARDZO DOBRE ZDANIE:D

    ellemo - trzeba wytresować (nauczyć:D) spania o 20, wtedy masz czas, a na wyjście musisz sobie partnera/kę załatwić:)

    OdpowiedzUsuń
  7. a czystej nie umiem przełknąć, za to wino, zwłaszcza czerwone jakby wlewa się samo;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tam już swoje w życiu wypiłam, morze wódki, ocean wina...już nie mogę, tylko herbata :-) i kawa raz dziennie :DDDDDD. Cytrynówka, nie przepadam :-). Bloga czytałam ostatnio całego, ale piszę tylko 3 miesiące więc własciwie było krótko i treściwie...Zrobię to za rok, zobaczymy jak będzie :DDDDD

    OdpowiedzUsuń
  9. do 21.00 śpi już jak suseł, tylko mi się nic potem nie chce. Z partnerką jest ciężko, chyba szybciej jakiego partnera bym znalazła :P

    oj, czerwone i wytrawne lub półwytrawne! ... ach ... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jagna ma 2 lata, 9 miesięcy i 12 dni (jakoś tak) i szczerze przyznaję, że nie lubi rysować, malować, kolorować. ona nie ma cierpliwości do takich rzeczy. Ale pracujemy nad tym, znaczy się, my rysujemy, ona patrzy ;)

    tytuły zapisałam, przy pierwszej lepszej okazji zamawiam i napełniam swoja biblioteczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. polecam się na przyszłość:DDDDD

    OdpowiedzUsuń
  12. Co do winka to i ja czerwone wytrawne, lub półwytrawne- bardzo, ale to bardzo. Cytrynówkę też lubię...ale właśnie mniej słodką, taką jak robiła moja znajoma...pychota:-). Wszystkim polecam nalewkę kawową, która, nim spożyjemy, musi leżakować minimum 6 miesięcy...no i zapomniałbym o gruszkowej i wiśniowej…mmmmnaiammm…a wszystkim nalewkowym łasuchom mogę podać sprawdzone przepisy:p

    Pozdrawiam serdecznie…

    OdpowiedzUsuń
  13. I takie nam się tu zrobiło Koło Miłośników Alkoholi;)

    OdpowiedzUsuń
  14. a może Ty jesteś ALKOHOLICZKĄ (a nie ATEISTKĄ)?
    też przeczytałem/łam Twojego bloga. I... LITERATKĄ to Ty nie jesteś... tak się zastanawiam... po co, komu takie bezsensowne wynurzenia? jedno tylko wynika z tego całego Twojego bloga: jesteś konformistką, hipokrytką, koniunkturalistką. życzę więcej samokrytyki, autentyzmu i autorefleksji.
    ps. a imę Izabella "otrzymałaś" z zupełnie innego powodu. co prawda "stoi" za tym kobieta ... nie jest to jednak ani Babcia Bronia ani Antonina (Toska)...

    OdpowiedzUsuń
  15. A może. Popatrz, popatrz jak to się człowiekowi te trudne wyrazy mogą pomieszać...alkoholiczka, ateistka, analfabetka. A ta szklanka to nie literatka jest? No i do matki zaraz dzwonię, będzie wojna rodzinna, że mnie z genezą imienia okłamała.
    Dziękuję serdecznie:D

    OdpowiedzUsuń
  16. A odpowiedź na Pańskie pytanie jest szalenie prosta nawet jak na takiego mega debila jak ja.
    Wystarczy tu nie zaglądać i nie czytać.
    Niemniej bardzo dziękuję za poświęcenie mi tyle uwagi, bo jak sądzę samoistnie nie wyświetlam się na ekranie.
    Poprawy nie obiecuję, bo z głupka.....no wiadomo, człowiek jest jaki jest:)
    To byłam ja I.Bo.

    OdpowiedzUsuń
  17. matko świataa..co za dyrdymały, co za pomazaniec, co za brzydka osoba...żeby tak wyzywać i to w biały dzień...Zamknąć, zabić i zakopać, żeby to stworzenie przypadkiem spotkane gdzieś na ulicy, pesymizmem mi dnia nie skreśliło....co to się porobiło...zupełnie nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  18. Z pisaniem tak jest,że są lepsze momenty i są spadki formy. Chyba się nie ma czym przejmować, tylko pisać dalej i się wprawiać.

    A co do alkoholi - z moich doświadczeń, wódka jest 'najzdrowsza'. czysta wódka dobrze zakąszona. Nic na drugi dzień nie dolega. Najbardziej kacowe, niestety, piwo. A z tym to w ogóle jest dziwna historia. Ostatnio odkryłem, że piwo w mojej knajpce ulubionej, takie z nalewaka, truje. Z butelki - nie truje, albo mniej.

    Z góry przepraszam, jeśli się komuś narażam takimi bezsensownymi wynurzeniami. Za wywołane uczucie niesmaku nie odpowiadam... Może trzeba było to zaznaczyć na początku..?

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. :D Piotrze....swoboda zawsze się przydaje, a szczerze mówiąc myślałam, że można tak i tak, ale może nie można, choć myślę, że można:)

    Desperate ..... - o piciu niejeden napisał, a świat się tym zachwycił:)

    Miło mi gościć obu panów.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie mozna, ale się nie przejmuj, ja też popełniam błędy:) blog ciekawy pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię tu zaglądać. Dużo pozytywnych fluidów można znaleźć w Twoim blogu.
    Dzięki. :))

    OdpowiedzUsuń
  22. Flex ostatnio sam gubi się w czasoprzestrzeni i nie ma nawet chwili, żeby zrobić sobie kawę (nawet taką 2in1 z torebki). Może wkrótce się to zmieni. Póki co stara się nie zaniedbywać impoderabiów, bowiem znajduje ich coraz więcej.

    OdpowiedzUsuń