poniedziałek, 8 lutego 2010

X

Usłyszałam dzisiaj rano o kimś, kto niewiarygodnie zadurzył się w kimś, kogo nie znał. Tak właśnie. Wiedział jedynie o tej drugiej osobie to, co przeczytał, co zobaczył na zdjęciach i czego się trochę sam domyślił. Wiedział, że ta druga osoba obłąkańczo uwielbia pewne perfumy. Od kilku dni nosi w kieszeni próbkę owych perfum i za każdym razem, kiedy wkłada tam rękę i czuje ten zapach umiera. Nigdy nie wiesz co na Ciebie spadnie, co się przytrafi, kiedy dostaniesz miłością w łeb, choćby tak niedorzeczną.

Ktoś powiedział mi wczoraj, że za dużo przeklinam. I co z tego. To są emocje, a ja się składam w 90% z emocji.

Bita śmietana z pokruszonymi w niej bezami i na niej truskawki. Kiedy wkładasz łyżeczkę tego nieba do ust, przygryzasz i czujesz chrupiącą, słodką bezę w śmietanie i za pół sekundy smak truskawki, to nie wiesz co się z tobą dzieje.
Panie Boże, nigdy nie wierzyłam w Twoje istnienie, ale jeśli sprawisz, że nie będę pragnęła tego smaku ciągle więcej i więcej, przyjdę do Ciebie do kościoła.

6 komentarzy:

  1. Ja nie widziałem Go na żywo, ale mam tak dzikie przeczucie, że mimo iż na drugim końcu świata będzie mój, że noszę jego zdjęcie. Zniszczone cholernie, ale obiecał przysłać nowe.

    OdpowiedzUsuń
  2. A tu love story odbywa się w jednym mieście, w Poznaniu. Bardzo podoba mi się ta historia, ciekawe czy się kiedyś poznają, choć ten oszalały jest tak spękany, że najchętniej zamknąłby się w bunkrze. Więc trudno będzie o pierwszy krok.

    OdpowiedzUsuń
  3. a myślałem, że tylko mi się to przydarza....

    OdpowiedzUsuń
  4. wolę czytać.... literaturę fachową ;D

    OdpowiedzUsuń