poniedziałek, 7 listopada 2011

c.d

A oto odpowiedź na wczorajszy wpis.............

...Człowiek jest niczym więcej niż własnym obrazem. Niech sobie filozofowie tłumaczą, że opinia świata waży niewiele, a liczy się jedynie to, czym jesteśmy. Filozofowie niczego nie rozumieją. Tak długo jak będziemy żyć wśród ludzi, będziemy tym, za co ludzie nas uważają. Gdy pytamy wciąż siebie, jak widzą nas inni, gdy się wysilamy, by wyglądać tak sympatycznie jak tylko możliwe, biorą nas za wielkich spryciarzy albo za szelmy. Czy jednak pomiędzy moim ja a ja drugiej osoby istnieje bezpośredni kontakt, bez udziału oczu? Czy jest do pomyślenia miłość bez trwożliwej pogoni za własnym obrazem w myślach ukochanej osoby? Kiedy tylko przestaje nas obchodzić sposób , w jaki ona nas widzi, już jej nie kochamy.
Naiwnym złudzeniem jest wiara, że nasz obraz jest zwykłym pozorem, za którym skrywa się prawdziwa substancja naszego ja, niezależna od spojrzenia świata. Imagolodzy dowodzą ze skrajnym cynizmem, że jest odwrotnie: nasze ja jest zwykłym pozorem, nieuchwytnym, nie opisanym, niejasnym, podczas gdy jedyną rzeczywistością, aż zbyt łatwą do uchwycenia i do opisania, jest nasz obraz w oczach innych. Lecz najgorsze jest to, że nie jesteś jego panem. Na początku próbujesz sam go namalować, następnie zachować przynajmniej na niego wpływ, kontrolować go, lecz na próżno: wystarczy jedno nieżyczliwe określenie, by na zawsze zamienić cię w żałosną karykaturę...

To powiedział pewien miły (i mądry) Pan, który co prawda nie jest moim kolegą, ale jak Państwo wiedzą nigdy nic nie wiadomo...:)




I.Bo

4 komentarze:

  1. I jest w tym mnóstwo prawdy ..... kwestią jest tylko jak bardzo nasza rola grana w zyciu jest dla nas ważna .... i jak bardzo udajemy kogoś innego niż jesteśmy ....... bo jak wiadomo łaska tłumu na pstrym koniu jeździ.
    Najlepiej nauczyć się dystansu do siebie i całej reszty świata :) .... U mnie to przyszło po 40tce ....... ale u dużej części populacji nie przychodzi wogóle ..... dlatego nie ma co się irytować na ludzi ... nawet przez okno ;).....

    OdpowiedzUsuń
  2. I dokładnie o to mi chodziło,......nareszcie, bo miałam wrażenie, że poprzedni post wcale nie został zrozumiany, tzn. ja nie napisałam go zrozumiale prawdopodobnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba napisałaś go tak jak trzeba ... ale mnie zdziwiło, że ten temat tak Cię frapuje ..... bo ja już chyba przeszedłem nad nim do porządku dziennego .... czyli ludzie są jacy są i albo się z tym pogodzę, albo będę miał problem z soba ..... stąd moja wzmianka o kryzysie wieku średniego ...... bo przed nim irytowało mnie, że ludzie nie rozumieją prostych i oczywistych prawd.

    OdpowiedzUsuń
  4. A zatem - wieku średni przybywaj! Jestem uzbrojona w ......książki, muzykę, miłość i.....garść pigułek:))))))Hell yeah!:D

    OdpowiedzUsuń