poniedziałek, 4 lipca 2011

Czekając.......

.....na miłość.

















20 komentarzy:

  1. O! ... pojawił się ten post co zniknął :) .... nadal jest świetny ..... tu nie trzeba słów .... wszystko widać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) tylko czy publikowanie zdjęć osób bez ich zgody nie jest karalne?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. przynajmniej mają na kogo czekać.

    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wszyscy się jednak doczekali.
    Samotne sterczenie na Rynku w nadziei, że nadejdzie, kiedy nie nadchodzi jest okrutne.

    OdpowiedzUsuń
  5. takie czekanie jest okropne .. a jak jeszcze kończy się samotnym powrotem do domu to już zgroza!

    czekam na wypociny Twoje :PPPPP

    OdpowiedzUsuń
  6. Magda! Już napisałam i było tu przez jakieś dwie godziny, myślałam, że przeczytałaś......wykasowałam, bo wiesz, zrobiłam to tylko dla Ciebie.....łe jery:(

    OdpowiedzUsuń
  7. Iza .... jesteś jedną z nielicznych osób, które zdają sobie sprawę że istnieje coś takiego jak prawo do wizerunku ....temat jest dość trudny do zdefiniowania, bo w wypadku zdjęc mających znamiona portretu, trzeba by mieć zgodę danej osoby, ale już gdy jest to grupa osób, to podciągane jest to pod sztafaż lub fragment wydarzenia np: sportowego w wypadku zdjęć ludzi na trybunach i na to zgody nie potrzeba ....... ale prawdę mówiąc, większość zdjęć reporterskich łamie to prawo, więc nie masz się co przejmować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. :)no to luzik....przy okazji zdjęć przypomniało mi się to, które wciąż do Ciebie nie dotarło.......wiem, wiem moja wina....wymyślę sobie karę, a i foto prześlę rychło:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie ma pośpiechu ... jakoś do rysowania nie mam od dłuższego czasu głowy .......

    A jeszcze bym dodał, ze to prawo do ochrony wizerunku tyczy się też dzieł narysowanych czy namalowanych .....a o tym to już prawie nikt nie wie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. To ja może zmienię miejsce oczekiwań w Poz. ;) he he

    czekać, czekać i się nie doczekać... to już lepiej jednak się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. no, łe jery ... nie przeczytałam, ale ja blondyna jestem, nooooooo ... kurcze pieczone!
    To może na maila daj? ellemo@wp.eu :)))) będzie tylko tylko dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  12. ale jesteś wytrwała:-) tak czekać za kilka osób

    Od razu mi się przypomina jak się umówiłam na pierwszą randkę z moim obecnym Konkubentem. Jakoś źle uzgodniliśmy miejsce i ja stałam, czekałam a tego Gada nie było. Myślałam, ze mu łeb ukręcę.
    Potem się okazało, że ja w upale pod Grzybkiem stałam a ten sobie na Pasażu Bogusława samotnie piwko pił w ogródku.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie zmęczyłam się specjalnie.....siedziałam w miłym miejscu z miłym towarzyszem tych chwil oraz z zimnym piwem i nagle uświadomiłam sobie, że oto tu, na moich oczach rozgrywają się przepiękne sceny miłosne. Nie mogłam tego przegapić, choć zdjęcia cyknięte parszywym telefonicznym aparatem, z pozycji stolika tak, żeby nikt się nie zorientował:)

    OdpowiedzUsuń
  14. jeśli dobrze pamiętam, to balkon od wschodu, ale nie tak chyba centralnie, lekko po skosie. Wiesz, do południa, w tygodniu i tak nas nie ma, nie? Więc pies drapał to słońce :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. nie zdążyłam przeczytać. też. znowu.

    czekać, czekać, ile można? a to miejsce na zdjęciach jest najgorsze na czekanie. nigdy się tam nie umawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ha, brała mnie kiedyś ochota na taki krótki fotoreportaż z lotniska, te wszystkie żegnające się pary. I to, co mnie powstrzymało, to kwestie wizerunkowe właśnie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zamieszczanie zdjęć osób bez ich zgody, podlega karze...dziwię się takiemu lekkomyślnemu posunięciu. Nieznajomość prawa szkodzi...Poznań to mimo wszystko małą mieścina...

    OdpowiedzUsuń
  18. Właśnie o tym rozmawialiśmy (patrz powyżej), gdyby szanowny anonim nie zauważył, a karę przyjmę z pokorą jeśli takowa na mnie spadnie. Kat na pręgierzu stoi znów od wczoraj...

    OdpowiedzUsuń
  19. I.Bo ... widzę, ze co rusz jakieś dziwne anonimy dostajesz ..... i zastanawiam się, czy takie własnie anonimy nie podpadają już pod jakiś paragraf?

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja nie wiem, czy to ten sam anonim, ale jakiś czas temu pojawił się pewien w moim "życiu", którego doprowadziłam do skrajnej wściekłości i wypluł mi tu gdzieś w komentarzach same wymiociny. Skasowałam na prośbę rodziny, choć ja jestem zdania, że wszystko co się tu pojawia powinno pozostać. Wystarczy odpowiednio skomentować. No jakoś tak czasami się dzieje, że interesuję innych, żeby nie powiedzieć wkurwiam, ale ciiiiii;)

    OdpowiedzUsuń