czwartek, 14 lipca 2011

Boże chroń Polskę. Kit z Polską, chroń człowieka.

- Jak źle widzisz to się przesiądź.
- Gdzie?
- Do tyłu......


......bo tu wszystko lepiej widać. Inna perspektywa, szersza i nikt nie chucha ci w kark. Ostatni rząd przywłaszczam sobie na własność. Ulubione miejsce.....z tyłu, poza peletonem, dwa kilometry za pielgrzymką, na wakacjach po wakacjach, przy powtórkach programów sprzed sezonu, ostatnia w kolejce przed zamknięciem kramiku. Tak jak w szkole, ostatnia ławka zawsze i przesadnie długo. Siedzę i macham palcem w bucie. Trochę ziewam z nudów oglądając przedstawienie, a chciałabym się pośmiać. Nic z tego, wszyscy i wszystko jest śmiertelnie poważne, owinięte w kołderkę obowiązku i tego co należy. Rodzina, praca, obowiązek, najlepsza szkoła, najlepsza komunia, a raczej komunał. Zatopiliśmy się i toniemy. Ratownik też ziewa i przysypia, nie zdąży zareagować. Idziemy na dno jak beton. Pozostaje koło ratunkowe - telefon do przyjaciela - jest nadzieja, o ile przyjaciel jest kosmitą, żyje na innej orbicie z dużym dystansem do rzeczywistości i poważnych tematów. Autoironia jest lepsza niż Ibuprom Max z podwójną lub potrójną i podniesioną do potęgi dawką ibuprofenu. Lepsza niż zeżarty naraz pojemnik Alli. Jedno znieczuli wszystko co jeszcze czujesz, drugie wypłucze z ciebie wszystko co jadłeś i myślałeś nawet rok temu. Realista walczy z idealistą od rana do wieczora, we śnie chyba też. Brakuje tylko przemiany na Mont Blanc. Żart i cynizm w tym związku jest jak butelka dobrego wina. Lekko skrzywi rzeczywistość i pozwoli znów na rechot pod kołdrą.
- ....Dlaczego tak często o sobie mówisz, no tak wiesz..... w tak mało pochlebny sposób?
- Bo to prawda
Mam w sobie dziewięćdziesiąt procent kretyna, pozostałe dziesięć to odpady. Jestem błaznem, żartownisiem z przyklejonym uśmieszkiem. Nie rozumiem trudnych słów. Ale mogło być gorzej.... można być poważnym kretynem w kretynie. Na to, to już nawet morfina nie pomoże.

......ostanie miejsce z tyłu, poza peletonem, dwa kilometry za pielgrzymką,.......ostatnia na ziemi, posprzątałabym sobie i poczekała na koniec. Chciałoby się,....ostatnia,....marzenia ściętej głowy, też ostatniej.....


PRZEPRASZAMY
ZAPASOWYCH GŁÓW BRAK!



I.Bo

15 komentarzy:

  1. Ja zamiast głowy mam śmietnik. Całe życie czekam aż przyjedzie śmieciarka i go opróżni, ale niestety nic nie nadjeżdża.

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja ostatnio się boje myśleć bo myślenie boli

    OdpowiedzUsuń
  3. I.Bo ......jesteś kosmitą na 150% :) .... i do tego z tej samej galaktyki co ja :) ..... Tytuł posta mówi wszystko ..... dlatego cieszę się, że mam już z górki, bo czasem nie daję rady z ludzką głupotą :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ;)...a kiedy ja będę mieć z górki? daleko jeszcze na szczyt?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja załozyłem sobie, że 40 to jest półmetek, bo mało kto w mojej rodzinie 80 dożył ;) .... i jak sobie to załozyłem, to od razu świat przestał mnie tak irytować ;) ....

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyli grunt to dobrze założenia:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. :D ..... tak .... odpowiednie założenie to podstawa :D

    OdpowiedzUsuń
  8. dobre - miało być oczywiście;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ależ Wy jesteście depresyjni :-) głupota może być taka infantylnie wzruszająca :-) 40 lat z górki - ja mówię kategoryczne NIE

    OdpowiedzUsuń
  10. Balbina ... gdzie Ty tu depresyjność widzisz? .... ja jestem właśnie z tego powodu optymistycznie nastawiony ;) ....... a infantylność to nie jest ten rodzaj głupoty o którym mówię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. "...Autoironia jest lepsza niż Ibuprom Max z podwójną lub potrójną i podniesioną do potęgi dawką ibuprofenu."

    ot co!!!;DDD

    tak w ogóle to szkoda mi wszystkich, którym brakuje dystansu...na każdej płaszczyźnie warto mieć choć odrobinę, bo to "pomaga":DDD

    OdpowiedzUsuń
  12. oraz....my z Jackiem jesteśmy zakochani:)

    OdpowiedzUsuń