ja wstaję z pewna nadzieją, która zasypia nieruszona wieczorem po to by się znowu obudzić rano ... dzień świstaka, bez zmian, niesłowność ... nienawidzę!
Jest gorzej! Zakupiłem dziś rano pompkę do piłki i niesamowicie nakręcony na grę w koszykówkę udałem się na piękne, nowe miejskie boisko, ALE... od 8 do 16 korzystają z niego szkoły. Przeciętny mieszkaniec miasta może z niego skorzystać od 16 do 18!!! Udałem się więc na boisko szkolne, ładne, odnowione oraz ogrodzone i tylko dla uczniów w czasie zajęć. To samo w drugiej szkole i trzeciej. Monitoring, siatka, itp. Moje poirytowanie osiągnęło apogeum gdy jakiś facet który później okazał się być nauczycielem zwrócił mi przed jedną ze szkół - na ulicy - uwagę, że nie powiedziałem mu 'dzień dobry'. Ogólnie wychodzi na to że człowiek który skończył szkołę nie ma możliwości uprawiania najpopularniejszych sportów zespołowych. Powinien siedzieć w domu, obrastać w tłuszcz i być atakowany komunikatami w stylu "schudnij, zadbaj o zdrowie i figurę!". Gdzie te czasy gdy można się było spotkać z przyjacielem o trzeciej w nocy i pograć w kosza? Naprawdę wolałem te stare poniszczone boiska na których można było siedzieć do upadłego i grać z nowo poznanymi osobami.
Boiska do koszykówki są na osiedlach. Rozejrzyj się dookoła i poszukaj osiedlowego boiska. Tam wciąż, niezależnie od czasów można grać do upadłego. Tyle, że chyba nie o trzeciej w nocy, bo przy każdym boisku jest tablica z wypisanym na niej regulaminem, a w nim stoi czarno na białym, że grać możesz od 6-22 (chyba). Podłe, poznańskie osiedle i widok z mojego dawnego, dziecięcego pokoju na boisko. Ciągle jest - zapraszam.
Niestety mieszkam w mieście kamienic i domów jednorodzinnych. Tu nie ma osiedlowych boisk znanych z miejskich sypialni. Postanowiłem napisać list otwarty i zamieścić go w miejskiej gazecie. Zobaczymy czy to coś zmieni.
W całej Polsce pełno jest małych miejscowości pozbawionych blokowisk, których centrum składa się z kamienic, a osiedla z domków. Potocznie nazywa się je 'dziurami' - wystarczy wyjechać z miasta.
(ps. zmartwychwstałam dzisiaj, po 14.00, na chwilę ... takie moje własne "na chwilę" ... i powrót do rzeczywistości ... kurcze, jak baba potrafi sobie skomplikować życie)
Ja co rano powstaję .... jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńjeden dzień takiego rozpieszczania ... a co!
OdpowiedzUsuńja wstaję z pewna nadzieją, która zasypia nieruszona wieczorem po to by się znowu obudzić rano ... dzień świstaka, bez zmian, niesłowność ... nienawidzę!
Jacek - a oto jeszcze dopisek do mojego komentarza z poprzedniego posta......starszy, ale taki co rano powstaje....jeszcze;)
OdpowiedzUsuńEllemo......o tak, choć jeden taki dzień:).....a właściwie - wszystko przecież można sobie zorganizować;DDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńJest gorzej! Zakupiłem dziś rano pompkę do piłki i niesamowicie nakręcony na grę w koszykówkę udałem się na piękne, nowe miejskie boisko, ALE... od 8 do 16 korzystają z niego szkoły. Przeciętny mieszkaniec miasta może z niego skorzystać od 16 do 18!!! Udałem się więc na boisko szkolne, ładne, odnowione oraz ogrodzone i tylko dla uczniów w czasie zajęć. To samo w drugiej szkole i trzeciej. Monitoring, siatka, itp. Moje poirytowanie osiągnęło apogeum gdy jakiś facet który później okazał się być nauczycielem zwrócił mi przed jedną ze szkół - na ulicy - uwagę, że nie powiedziałem mu 'dzień dobry'. Ogólnie wychodzi na to że człowiek który skończył szkołę nie ma możliwości uprawiania najpopularniejszych sportów zespołowych. Powinien siedzieć w domu, obrastać w tłuszcz i być atakowany komunikatami w stylu "schudnij, zadbaj o zdrowie i figurę!". Gdzie te czasy gdy można się było spotkać z przyjacielem o trzeciej w nocy i pograć w kosza? Naprawdę wolałem te stare poniszczone boiska na których można było siedzieć do upadłego i grać z nowo poznanymi osobami.
OdpowiedzUsuńniby można, niewiele przecież kobiecie potrzeba ... ja to bym chociaz na winko się umówiła, siedzenie, gadanie o Dupie Marynie i takie tam ... ech.
OdpowiedzUsuńBoiska do koszykówki są na osiedlach. Rozejrzyj się dookoła i poszukaj osiedlowego boiska. Tam wciąż, niezależnie od czasów można grać do upadłego. Tyle, że chyba nie o trzeciej w nocy, bo przy każdym boisku jest tablica z wypisanym na niej regulaminem, a w nim stoi czarno na białym, że grać możesz od 6-22 (chyba). Podłe, poznańskie osiedle i widok z mojego dawnego, dziecięcego pokoju na boisko. Ciągle jest - zapraszam.
OdpowiedzUsuńNiestety mieszkam w mieście kamienic i domów jednorodzinnych. Tu nie ma osiedlowych boisk znanych z miejskich sypialni. Postanowiłem napisać list otwarty i zamieścić go w miejskiej gazecie. Zobaczymy czy to coś zmieni.
OdpowiedzUsuń"....Niestety mieszkam w mieście kamienic i domów jednorodzinnych...." - to chyba niemożliwe. Gdzie jest takie miasto?
OdpowiedzUsuńW całej Polsce pełno jest małych miejscowości pozbawionych blokowisk, których centrum składa się z kamienic, a osiedla z domków. Potocznie nazywa się je 'dziurami' - wystarczy wyjechać z miasta.
OdpowiedzUsuńAaaaa, zmyliło mnie "miasto", a o mniejszych mówi się - miasteczka:D
OdpowiedzUsuń(ps. zmartwychwstałam dzisiaj, po 14.00, na chwilę ... takie moje własne "na chwilę" ... i powrót do rzeczywistości ... kurcze, jak baba potrafi sobie skomplikować życie)
OdpowiedzUsuń