- Bo wie pani, z kobietami to nigdy człowiek nie wie.
- Nie wie jak postąpić?
- No tak, bo wy takie różne jesteście. Raz się człowiek nauczy i myśli, że wie, a tak naprawdę nie wie i znów coś spartoli. Bo jak człowiek proszę pani trafi na taką na przykład mądrą bardzo, to się musi nagimnastykować, na piękną wybitnie to jeszcze inaczej. Mnie najlepiej wychodzi z taką wie pani....domatorką, co to w domu lubi i człowiekowi zupy nagotuje prawdziwej, a nie na tej parszywej kostce, co to w niej sama chemia jest. No rozumie pani.
- Pewnie, że rozumiem. A wie pan, że kobiety jeszcze się dzielą na takie, które zawsze bardziej z matką związane były i na te, co córeczkami tatusiów są? I to jest dosyć istotne, bo te grupy mocno się różnią, a i wiele niebezpieczeństw z obu stron wtedy na pana czyha. Bo widzi pan, te które z mamusią zawsze, często bardzo wcześnie szukają mężów, są bardzo zalotne i takie wie pan, no mogą się facetom podobać. Ale wszystko do czasu. Bo ona ma w głowie, że musi koniecznie męża mieć i dzieci urodzić. Zawsze naciska na ślub itd. Ale jak już to wszystko ma, to się dopiero cyrk zaczyna. A wie pan dlaczego? Bo dla niej już teraz najważniejsza zostaje mamunia, obrączka, status żony i dziecko. A pan do roboty i cicho w kącie siedzieć.
- A te od tatusiów?
- No z tymi to inna historia. Byłam z tatą, robiłam z tatą, mój tata zawsze jak..., mój tata mówi.....itd. Ojciec w głowie wyniesiony na piedestał. A jak jeszcze z pieniędzmi no to już zupełnie pozamiatane, bo całe swoje życie musi się pan starać i na uszach stawać, żeby ojcu dorównać i skierować wzrok jego córki z niego na siebie. No chyba, że stary szybko kipnie to jest szansa, ale tak to wie pan...mocne nerwy i dużo odporności.
- Patrz pani, ja tego wszystkiego zupełnie nie wiedziałem!!!
- Widzi pan jak to się można w robocie nowych rzeczy dowiedzieć. No dobra, panie Tomku, my tu gadu gadu, a robota czeka. Niech pan mi jeszcze szybko tylko tę ścianę zmierzy i jak pan może, to niech pan jeszcze dziś kable do lamp poprzesuwa tak jak narysowałam.
- Dla pani wszystko, pani Izo. O! A niech mi pani powie, pani to jaki typ jest? Wiem - niezależny!
- A gdzie tam panie niezależny! Zależny! I to od miliona rzeczy. Bardzo bym sobie tego życzyła, ale to chyba niemożliwe, człowiek całe życie jest zależny jak nie od tego to od tamtego. Trzeba się pogodzić i robić swoje.
- No ale pani bardziej w którą stronę?
- Żadną, taki "byt osobny", nie niezależny a osobny. Może to dlatego, że szybko z domu odeszłam. I być może dlatego tak bardzo lubię koty, niby żyjemy razem, ale jednak osobno. Zawsze to lubiłam najbardziej - razem, ale osobno. Rozumie pan.
- No właśnie nie bardzo.
- :)
- Za babą to sam diabeł nie nadąży...
...........................
- A wolałby pan piękną czy mądrą?
- Mądrą, ale żeby ładna była.
- :)
I.Bo