czwartek, 14 kwietnia 2011

Idziesz do McDonalds'a?

Miały być dwa słowa. Z dwóch zrobiło się dwadzieścia, a to dopiero początek był. Bez sensu, kto przeczyta przydługą mowę. Nikt. Długość sms'a to długość odpowiednia. McDonaldowy blog - jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Milion kalorii w jednym kęsie, brzuch pełen, syty i rubasznie się trzęsie. Nie jestem lepsza. Nie czytam zbyt długich wypocin. Skaczę z akapitu na akapit, prześlizguję się po pierwszych zdaniach, omijam resztę i rozkoszuję się ostatnim. Czasem jest ono na tyle ciekawe, że sprawdzam jednak w czym rzecz.
Błagam o koniec tego miesiąca.
No i piosenka załatwi sprawę. Jak zwykle. Gdybym miała więcej pieniędzy wydawałabym je namiętnie tylko na płyty.



I.bo

8 komentarzy:

  1. mialem u siebie pare postów wstecz-pieśń...Jesli chodzi o słowa, notki, książki preferuję zwarte opowiastki...choc zdarzają sie wyjatki wiadomka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego tak często mi trujesz na blogu, bo nie czytasz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, Fetysz, tak......u Ciebie lecę po akapitach;DDDDDDD, ale ale wiem dokładnie wszystko:DDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde, akurat dałem krowiasty wpis...

    ;-0

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój jest zawsze dobry:)....no prawie zawsze;D

    OdpowiedzUsuń
  6. pewnie dlatego sukces społeczny odnoszą skróty typu CHWDP,

    OdpowiedzUsuń
  7. są i tacy, którzy potrafią się skupić na dłuższej tekście, zwłaszcza jeśli ciekawa i dobrze napisana..
    a swoją drogą moduł 160 znaków to niezłe wyzwanie - zazwyczaj staram zagospodarować wszystkie (my tu znaki w esemesach marnujemy, a dziatki w Afryce nie mają) a znaki diakrytyczne konstruuję z uniwersalnych, dostępnych w telefonach symboli (nie każdy aparat ma kodowanie polskich).. ciekawą zabawą est także pisanie wierszyków długości tego współczesnego telegramu - szkoda, że zarzuciłem archiwizację - sporo ich by się uzbierało..

    a choćby pierwszy z brzegu o tytule, a jakże:

    "eSseM esSem"

    siedział w fotelu
    przeniósł spojrzenie
    z franciszka
    sinatry
    za okno

    padał deszcz
    słychać było strzały
    niedźwiedzie mokły
    na ulicach
    powstanie czy rewolucja?

    sen

    OdpowiedzUsuń
  8. Też staram się pisać krótko i zwięźle ...... W liceum pisałem jedne z najkrótszych wypracowań, a polonista i tak mówił, że będą ze mnie ludzie ;) ..... Moja mama była polonistką ... ona nawet jak mówiła, to było jak wypracowanie: wstęp, rozwinięcie, zakończenie ..... i chyba z przekory nauczyłem się wyrażać zwięźle :D

    OdpowiedzUsuń