Są w nieodpowiednim czasie, w nieodpowiednim miejscu (życiowym?), w nieodpowiednich okolicznościach (przyrody?), w przepaści wiekowej, chodzą wzajemnie po własnych śladach, głaszczą książki, słyszą miasto i ludzkie myśli. Mają się w sobie kochać czy spier*****???
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
kochać ...
OdpowiedzUsuńno ja na kawę jak najbardziej !! chcę !! chcę !! chcę !!
po 13.oo wyjeżdżam, jak mnie lekarz przyjmie to się może zrobić 16.oo pewnie ... a może szybciej? hmmm ... jej ... fajnie by było :)
Ok, to ja się będę organizować na ten czas:)
OdpowiedzUsuńjupi!
OdpowiedzUsuńKochać, ale w tajemnicy. A prawdziwa tajemnica dotyczy tylko wiedzy własnej, niewyartykułowanej przed światem, niezmaterializowanej w żaden podstępny sposób. Ta sobie myślę, kiedy pomyślę.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia.
hm, a każda z moich sióstr ma po jednym bracie, mimo, że ja nie mam żadnego..
OdpowiedzUsuńczechow miał trzy, ja mam dwie..
I tak w końcu ktoś spierdoli.
OdpowiedzUsuńMateusz dobrze mówi ... kochać, ale i tak w końcu ktoś spierdoli.
OdpowiedzUsuńkochać, kochać, kochać... bo żeby spierdolić nie trzeba właściwie nic, jakby się samo robiło
OdpowiedzUsuńaaaa ... a gdzie ta kawa? dawaj na maila (ellemo@wp.eu)jaki telefon, albo gołębia co? :)
OdpowiedzUsuń... kuszące...
OdpowiedzUsuńjednak z własnego doświadczenia wiem, że przepaść już zawsze pozostanie przepaścią.
prawdopodobnie więc lepiej w ogóle się w coś takiego nie pakować, nie rzucać.
tyle, że to prawdopodobnie wie się dopiero "po nie - w - czasie".
chwilami mam wrażenie, że piszesz o mnie...
Oczywiście, że kochać...ale bywa że trzeba spierdalać...tylko w tym drugim przypadku dowiadujemy się o tym zazwyczaj za późno:-)
OdpowiedzUsuńJa się właśnie nad tym zastanawiam.
OdpowiedzUsuńno to dla mnie już za późno. i nie wiem jak spierdolić z tego;)
OdpowiedzUsuńKochać na zabój i jakby co, to spierdalać gdzie pieprz rośnie:D
OdpowiedzUsuńa zatem najpierw spierdalać, a potem pokochać.
OdpowiedzUsuńPS.: Cudowny utwór.
Uwielbiam Was, absolutnie wszystkich;D. Przyszła mi właśnie diabelska myśl do głowy, gdybym tak mogła wszystkich zobaczyć na żywo....jednocześnie.Ha!
OdpowiedzUsuńNiezła myśl :-)...może skrzykniemy się wszyscy na spotkanie któregoś letniego dnia :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie to miałam na myśli. Tylko to trzeba planować dzień, noc, dzień albo....dłużej:DDDDD
OdpowiedzUsuńWszystko jest do zorganizowania :D:D:D
OdpowiedzUsuńTakie spotkania to bardzo fajna rzecz jest ...... głowa fajnie łupie rano ;)))
OdpowiedzUsuńChciałoby się powiedzieć "kochać" ale to nie zawsze takie proste.
OdpowiedzUsuńa my się zobaczymy .. jeden mały kroczek już zrobimy :)
OdpowiedzUsuńyhy yhy yhy yhy yhy
trasę znam na pamięć już, ale na google mapy - jak będie w praktyce? heh ... wesoło :)
Zapraszam po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńfajnie było ...
OdpowiedzUsuńzapomniałam się spytać: jak sztuka? wytrzymaliście ? ;)
OdpowiedzUsuńa mąż się nie śmiał na początku, że zwiałam może? heh ...
trzeba to powtórzyć!
powtórzyć koniecznie!!! przyszedł zaraz po Tobie i chyba nie zdążył nawet pomyśleć, bo mu z prędkością karabinu maszynowego opowiedziałam co się stało. sztuka przecudowna...wielbię książkę, więc było super!
OdpowiedzUsuńheh ...
OdpowiedzUsuńno na następnej wizycie u lekarza może znowu się uda? ale by było ... ale wiesz, nie chcę się narzucać! :P
Iza! .... niestety nie ma lekko ... drugie wyróznienie czeka ........ ale zawsze gdzieś na końcu jest post scriptum, jakby co ;))
OdpowiedzUsuńMagda, ZAWSZE jak tylko będziesz w Poznaniu. Miałam diabelskie myśli po naszym spotkaniu...., że jakby Ciebie z Jagną wyciąć z tego wszystkiego co jest i co masz w Chodzieży i wkleić gdzieś tu w to miasto to....aaaach...:)))))))). Trzymam kciuki za powodzenie wszystkich spraw.
OdpowiedzUsuńJacek - ale co ja mam teraz? Też wyróżniać? Wszyscy już się powyróżniali chyba.
Dziękuję za wyróżnienie mnie, ale wiesz...ja swojego męża owszem uwielbiam, ale zołzą też jestem i uwielbiam innych mężczyzn również;)
Iza! ...... Ja też myślałem, ze zycie blogowicza jest prostsze ;) a tu się okazuje, ze co rusz albo CV albo wyróżnienia ..... boję się pomyśleć co tu mnie jeszcze spotka ;) ... ale ja to dość porządny jestem i zostawiłem wyjście bezpieczeństwa w postaci dopisku na końcu postu ;))) ........
OdpowiedzUsuńA to, że zołzą dla męża czasem jesteś, to już jego problem ;) ..... mnie zachwyciło to, ze są jeszcze na świecie kobiety, które uwielbiają swoich facetów .... bo myślałem, ze tylko ja jestem takim szczęściarzem i czułem się się trochę samotny ..... Moja księgowa też ...... Pozdrowienia