Scena, kurtyna powoli się podnosi ...
Słyszę natarczywy dźwięk dzwonka, a przecież śpię i nie myślę, że to mój telefon. Skubaniec jednak nie daje za wygraną. Wygrzebuję się z koca i macam telefon na stoliku.
- Halo - wydobywa się ze mnie cicho (i niechętnie).
- Lepiej mieć dwóch facetów niż jednego!!! - słyszę kochany (choć nie wtedy kiedy śpię) przesadnie podniecony głos.
Nie odpowiadam, jedynie pomrukuję próbując ową złotą myśl przełożyć na jakieś równanie, wyrażenie algebraiczne, funkcję paraboliczną lub cokolwiek innego, co dałoby wymarzony wynik i tym samym błyskotliwą odpowiedź, na którą mnie przecież stać (nie jednak kiedy śpię). Wychodzi mi tylko sinus, cosinus, tangens ... nie to nie to.
- Ha, wiedziałam, że nie masz na to odpowiedzi!
Istotnie, chwilowo nie miałam kontrargumentów.
- Ok, wygrałaś - odpowiadam i odkładam słuchawkę.
Po 10 sekundach wystukuję numer ...
- Halo bejbe.
- Jak masz dwóch facetów zamiast jednego, to możesz dwa razy zostać kopnięta w tyłek.
Trzy sekundy ciszy ...
- Jednak ty wygrałaś, a teraz otwórz, bo stoję pod twoimi drzwiami z sernikiem od Kandulskiego i butelką wspaniałego wina ... no ok, mam dwie butelki.
- A co świętujemy?
- Właśnie zostałam kopnięta w tyłek ... podwójnie!
No i chciał nie chciał musiałam wstać.
Kurtyna opada (niemrawo)
Dobrych dni
I.Bo
piątek, 22 czerwca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
sernik, wino, mniam... kopanie już mniej
OdpowiedzUsuńprzecież wszystko mamy po dwa, i dwie komory serca i dwa pośladki, więc dwa razy śmiało można oberwać. byle nie więcej. ;)
UsuńŚwięte słowa - raz wiadomo, drugi bo się człowiek przekonał za pierwszym razem, ale jeszcze musi się upewnić. Trzeci raz jest niedopuszczalny :)
UsuńDwóch facetów mieć ... tylko po co? Z jednym jest dosyć roboty :))
OdpowiedzUsuńOch nie, Ona miała ich ku uciesze, ale jak widać każda rozrywka ma swój kres :)
Usuń