"...Ty jakąś depresję chyba masz..." - napisał mi wczoraj Fetysz. No i jak przeczytałam to zdanie, pomyślałam od razu - no może trochę. I zaraz po tym - co? ja mam mieć depresję? z takiego powodu? W ŻYCIU!
Z gównianego powodu. Bo są sprawy, których ruszać nie należy. Podobnie jak nie należy oglądać się za siebie. Patrz przed siebie, nigdy za - ktoś mi tak kiedyś powiedział. Był starszy, pewnie mądrzejszy i niewątpliwie miał rację. Pozostaw w głowie jedynie dobre wspomnienia i ewentualnie wyciągnij naukę na przyszłość. Reszta na stos i do piekła.
Ale człowiek przesadnie emocjonalny (czyt. ja) zawsze ma z tym kłopot. Bo rozmyśla i wspomina i znów rozmyśla i wyobraża sobie i tak się w tym syfie utapla, że w końcu trafia go tzw."kurwa". I etap kurwy jest już dobry, bo to ten moment, kiedy się ogarniasz i jak gdyby nigdy nic idziesz dalej. Ale zanim dotrzesz do tego momentu, poćwiartujesz sobie serce i wypalisz duszę.
Umówiłam się na 10.00 w Bro na kawę z moją......hmmm, chyba mogę napisać przyjaciółką. Tak, Natalia jest mi bardzo bliska. Wyczuła skubana, że coś nie tak i napisała...."może jutro jakieś spotkanie S.O.S-owe przy kawie?". Zgodziłam się, ale już wiem, że i tak nic Jej nie powiem. Przepraszam Natka:)
Nie powiem bo:
a) nie umiem
b) chyba nie ma po co
Nigdy nic nie mówię. Mniej wiedzą-lepiej śpią. Rodzina moja twierdzi, że jestem najbardziej skrytym człowiekiem na świecie.
Skrytym i w dodatku nie bardzo przystosowanym społecznie. Uciekam od wszystkiego co "w grupie", "w zespole", "w drużynie". Dlatego mam pewne trudności związane z pracą i innymi częściami życia chyba też, np. z seksem grupowym:)
Nienawidziłam w dzieciństwie koloni. Tam wszystko było w grupie. Tortura psychiczna na najwyższym poziomie. Poranna gimnastyka - zawsze ziąb, pełno bachorów i idiotyczne ćwiczenia. Wieczorem wspólne ogniska i piosenka której nie zapomnę nigdy...." Bo cała kolonia to jedna drużyna, starszy czy młodszy , chłopak czy dziewczynaaaaaa lalalalalala......". Rzadko używam tego słowa, ale jeżeli chodzi o kolonie i grupę to napiszę, że NIENAWIDZĘ.
Byłam najmniejsza, chuda, blada. Taki trochę niedorozwój. W kącie modliłam się, żeby koszmar się skończył. Kolonia to moje najgorsze wspomnienie.
Kończyć muszę, bo nie zdążę na tę kawę co się na nią umówiłam, a na mokrych włosach turban wielki mam, który czuję, że mi zaraz na pysk spadnie, bo się ruszam przy pisaniu przesadnie. Nawet rymy się same układają, heh. Aaaaaaaaaaa....no i spadł.
Fetysz - dziękuję Tobie za wczorajszy komentarz, bo dzięki temu w zabójczym tempie przeszłam do stanu "kurwy". Jest uśmiech na twarzy. Zbieram się zatem do wyjścia i wejścia w nowy dzień. Idę się skurwić na maksa:)
Dawid Jung – Alchemik Gniezna i jego Głosów
14 godzin temu
Bosz... Coś ostatnio wszystkie notki znajomych, znajome nad wyraz mi się wydają. Idzie na mgłę.
OdpowiedzUsuńWesołego skurwienia. Moje idzie w dobrą stronę.
nosz kurna, mogłabym zrobić copy-paste i wstawić to do siebie na bloga.... Fetyszową notkę też. tylko, że ja jeszcze przed tą "kurwą", wypalam dupę, ale już blisko.. ufff:)
OdpowiedzUsuń[ja idę zrobić kawę;]
Ech cos wiem o nix nie mowieniu, sama wlasnie przez to cierpie, ale cos Ning sosowej kawy nie oferuje.
OdpowiedzUsuńjest dupnie po całości z wielu powodów... ale przede wszystkim chyba meteorologicznych. Ja generalnie czekam z nadzieją na wiosnę. Grupa to dupa, a tu zajebisty kawałek na pocieszenie: http://www.youtube.com/watch?v=UtegAc5MIZY :D
OdpowiedzUsuńLepsza. O wiele.
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć...kalka z mojego życia. Tylko ja niestety ostatnio przerwałam milczenie i to był kurwa zajebisty błąd. Pozdrawiam i powodzenia, mimo ...chyba wiesz czego ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki za nutki. Przypadły do gustu:)
OdpowiedzUsuńPrzerwane milczenie - faktycznie błąd. Zdecydowanie lepiej zabrać wszystko ze sobą do.....grobu:)
Prawda taka, że nikt Cię nie zrozumie jak ja, nawet "soscoffee". Ani herbata ani piwo ani wino. Bratnim duszom nie potrzeba nic do picia by się skumać. Ale mnie nie ma, pakuj się, wpadaj na weekend.
OdpowiedzUsuńJa nie jestem skryta, ale aspołeczna bardzo.Nienawidzę działań grupowych,w życiu nie byłam na kolonii!I zawsze mam inne zdanie niż reszta.Może to głupota???
OdpowiedzUsuńraczej indywidualizm:)
OdpowiedzUsuńooo..kolonia
OdpowiedzUsuńpamiętam jak byłam na jednej
i była to pierwsza i ostatnia kolonia
Starsznei mi sie nie podobało
strasznie!!!
ale to tylko znajomi, od nich zależy czy ewoluują w przyjaciół, przechodząc przez kolejne lewele znajomości :>
OdpowiedzUsuńU mnie jest tak, ze powyżej trzech osób, to już tłum .......a mam tłumofobię .....ale przy piwie znoszę nawet sporą ilość ludzi ....zwłaszcza, gdy ich znam :) .......wniosek: alkohol ma właściwości izolacyjne ..... czy to znaczy, że jest izolatorem? ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tu i tam znaleźć twoje komentarze:)
OdpowiedzUsuń:) .....a ja lubię tak na wyrywki, czytać Twoje posty ....... :)
OdpowiedzUsuń