
dół:)

góra:)
- No to jak to jest z miłością?
- Zwyczajnie, a jak ma być...
- Kiedy będę wiedział, że to właśnie to, znaczy miłość jest?
- To się po prostu wie....podobno.
- Czyli na mnie to się nie sprawdzi, bo ja nigdy nie wiem tego co wie (a nawet jest pewna) reszta ludzkości.
- Można zrobić doświadczenie...., pomyśl sobie, że spędzisz z nią i tylko z nią pewien czas, a może i wieczność, gdzieś....na jakiejś wyspie bez cywilizacyjnych atrakcji. Tylko ty i ona, tylko wy, tylko miłość. Umiesz sobie to wyobrazić? No i wiesz, jak to w związku, na początku wspaniale (bo zawsze jest wspaniale przez pewien czas), potem jest coraz bardziej zwyczajnie, potem już nawet kiepsko i tak jakby to było tu i teraz próbowałbyś sobie życie uatrakcyjnić trochę na ślepo czyli np. kiedy w stosunkach robi się chłodno to sobie wmawiasz, że jest ok i.......serwujesz sobie przyjemnostki....a to zakupy (które rewelacyjnie poprawiają nastroje w parach) choć to zabieg szalenie krótkotrwały, etniczne wyjazdy, kolacyjki w nowych knajpach, no wiesz...to co robimy zazwyczaj. A na wyspie nic. Jak się wkur**** to możesz się przejść jedynie na plażę obok, jak się wkur**** bardzo, możesz nawet na pewien czas wyprowadzić się na plażę obok, ale ile sam wytrzymasz. Nie masz kumpli, a co gorsza nie ma innych kobiet! no bo skoro to jest ta z którą chcesz i to przez caaaaałe życie, to powinno wystarczyć tobie to co masz, czyli kawałek wyspy, dach nad głową z patyków i liści, jedzenie biegające jeszcze po wyspie, choć jak patrzę na ciebie to tak sobie myślę, że ty to mi na myśliwego nie wyglądasz. No, to pozostaje miłość, miłość, miłość. Bez lukru, bez naskórkowych relacji, bez ucieczki w dobrze płatną pracę no i bez gratyfikacji dzięki której przeżyjesz następne tygodnie i która wytworzy ułudę, że to jest TO.
I woda.
- A lepsza byłaby wóda:)
- Jak wóda ma koić ból to znaczy, że to nie to. Choć w twoim czy moim wypadku to właściwie nie miałoby sensu, bo sama wyspa już byłaby atrakcją, a nawet mogłaby nią być i przez całe życie. Wiesz, my jesteśmy takimi ludźmi, sami sobie.
- To co robić?
- Na początek proponuję przestać być idiotą!
- Dobry początek! No to jak, jutro w tym samym miejscu o tej samej porze?
- Ok.
- No to cześć.
- No to cześć.
I.Bo