Odnalezione dzisiaj w odmętach wirtualnego świata. Miałam coś napisać, ale jak słucham to podkówka mi się robi i w takim stanie ducha lepiej nie pisać.
Znalazłam piosenkę i zaraz potem Zibi pomachał mi w oknie, a zatem pieśń ową dedykuję Zibiemu właśnie.
To niewiarygodne jak czasem można o czymś zapomnieć, co się kiedyś w życiu wydarzyło. Przypomnienie zawsze jest zaskakujące, choć czasem o pewnych sprawach lepiej nie pamiętać.
O języku, który drażni
1 godzinę temu
łobi jabi- my love!
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie lubiłem voo voo.
OdpowiedzUsuń