wtorek, 2 lutego 2010

Kawa raz

Bardzo lubię w godzinach porannych lub wczesnoprzedpołudniowych (nie jestem pewna czy istnieje takie słowo) napić się kawy, pogadać i zjeść ciasteczko. Często takie urocze chwile spędzałam ze swoją przyjaciółką (jedyną jaką mam), ale ta niestety wyprowadziła się daleko od city, a w dodatku od niedawna jest mamą, więc wszystko o kant kibla.....
Od dwóch dni na mojej ulicy działa Klubokawiarnia, wcześniej była tu Głośna Samotność i było miło.....kawa, książki, a wieczorem wino. Niestety zamknęli. Klubokawiarnia mniej mi się podoba, ale co tam, dobre i to. Chwała Bogu, że to nie kolejny oddział jakiegoś kretyńskiego banku. Niemniej jednak bez towarzystwa przy kawie to lipa.
A zatem ogłaszam casting na towarzysza tych mam nadzieję uroczych chwil. Płeć i wiek nieistotny, otwarty umysł mile widziany.

Mój sąsiad mówi tak - "... Hokus pokus, czary mary, twoja stara to twój stary...".
Jak to usłyszałam, prawie posikałam się ze śmiechu. Wszyscy się posikali.

11 komentarzy:

  1. ktoś chyba mieszka na Ratajczaka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, że zamknęli Głośną Samotność. mieli książkę, której nie zdążyłem kupić....

    OdpowiedzUsuń
  3. ano szkoda, byłam dzisiaj na kawie, słaba i w dodatku za 7,50. Do tego zero dźwięków muzycznych i smutna pani za ladą.Nie podoba mi się:(

    OdpowiedzUsuń
  4. ale zaraz potem nacieszyłam oczy w River Island, piszczałam z zachwytu, muszę koniecznie mieć pierścionek na dwa palce z napisem LOVE. Choć obawiam się, że nie będzie zbyt wygodny. Tak się zachwycałam i piszczałam, że zamiast w wyjście wlazłam w szybę, haha:)

    OdpowiedzUsuń
  5. jestem uprzedzony do RI - często mi się zdarza, jak wychodzę to te jeb*** bramki piszczą! a wszystko przez moją namagnetyzowaną torbę z zary! NIC NA TO NIE PORADZĘ!!! czuję się jak złodziej!

    a co do pierścionka, to lepszy wydawał mi się naszyjnik z napisem DISCO :D
    nie żebym ubierał się w dziale damskim.... :D

    OdpowiedzUsuń
  6. wiedziałam, ze to napiszesz, wiedziałam o disco!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. a propos bramek, miałam kiedyś zarowy płaszcz i wyłam w każdym sklepie, wyobrażasz sobie!

    OdpowiedzUsuń
  8. zrobiłem kiedyś burdę w Zarze w tej sprawie. Manager mnie przepraszał i powiedział, że często jest tak, że przedmioty są namagnetyzowane na pół roku! Zaśmiałem mu się w twarz! Sześć miesięcy piszczenia!

    OdpowiedzUsuń